Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi manik013 z miasteczka Łańcut. Mam przejechane 92511.21 kilometrów w tym 2752.41 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.17 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 655900 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy manik013.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 65.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 03:14
  • VAVG 20.10km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • HRmax 197 ( 94%)
  • HRavg 177 ( 85%)
  • Kalorie 2972kcal
  • Sprzęt R.I.P. HaiBike Light SE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton Twierdza Przemyśl - Giga

Sobota, 28 kwietnia 2012 · dodano: 04.05.2012 | Komentarze 0

Na maraton Twierdza Przemyśl pojechaliśmy w składzie Kamil, Paweł, Marcin, Sebastian, Tadek i Ja. Ja wraz z Sebastianem i Tadkiem startowaliśmy na maratonie, a reszta chłopaków pojechała na trening. Pierwszy raz wybrałem się na dystans Giga, ale był on dosyć krótki 65km.
W Przemyślu na parkingu byliśmy dopiero o 9:20, a start był o 10. Poszliśmy do biura, a z powrotem przy aucie byliśmy około 9:40. Szybkie składanie rowerów, ubieranie się i pojechaliśmy w "krzaki" :)
Na starcie czułem, że pierwszy podjazd to będzie masakra przez brak rozgrzewki i tak też było, ale jakoś się tam przetoczyłem w połowie stawki. Pierwszy singiel był bardzo kręty, zakręty miały po 180 stopni i pełno było tam luźnych kamyków przez co koła lubiły się przestawiać. Kawałek asfaltu, terenowy podjazd, a dalej super lasek z singlem, gdzie były bandy i hopki. Tam niestety zostałem zablokowany przez tandem... :) Złapałem jakiegoś gościa na fullu Cube, którego kojarzyłem z Cyklokarpat i razem jechaliśmy, ale ta jazda nic ze współpracy nie miała.. Cały czas próbował mnie urwać, udało mu się to dopiero na 2 pętli. Z nas 2 zrobiła się grupka 5 lub 6 osobowa. Przed stworzeniem tej grupki był bufet gdzie uzupełniłem bukłak tak, aby starczyło mi wody do końca, a upał był niesamowity. Jazda w grupie była bardzo fajna, bo trzymaliśmy wysokie tempo, skończyły się duże podjazdy, a jedynie były tylko takie małe fałdki, jechaliśmy tak 30-40km/h. Na rozjeździe mega/giga razem z gościem na fullu skręcamy na dłuższy dystans. W tym czasie mam coś czas niewiele poniżej 1:40. Myślę, że jakbym jechał mega to na mecie miałbym czas około 1:50, góra 1:55.
Po skręceniu przychodziły mi do głowy myśli po co się tu pchasz mega by Ci wystarczyło hehe :) Początek drugiej pętli jadę średnio. Dojeżdża do nas gościu z Jasła i jedziemy w trójkę. W drugim lasku gościu od fulla coś kombinuje i przez niego zostaje w takiej dziurze i musze wyłazić. Ani żądnego przepraszam nie usłyszałem ani nic, a gościu jeszcze przyśpieszył. Niczym z tego wyszedłem to już kawałek mi odjechał razem z gościem z Jasła, który prawdopodobnie nadawał potem tempo. 20 kilometrów jechałem sam... Myślałem, że mnie szlak trafi, a tu jazdy pod wiatr w cholere...
Jest takie gorąco, że na drugim bufecie chłodzę głowę kubkiem wody. Sztyca, która mi się powoli obsuwała , obsunęła się na tyle, że źle mi się jechało i zaczęły mnie boleć krzyże. Na parę kilometrów przed metą dojechał do mnie jeden gościu na Hopie. Tak mnie te krzyże bolały, że miałem już wszystko gdzieś i siadałem mu chwilami na koło. Na przedostatnim podjeździe poczułem, że łapie mnie skurcz w udo ... Pierwszy raz na maratonie tak mi się przytrafiło. Stanąłem na pedały, aby mięśnie mogły trochę inaczej popracować, a późnie jeszcze rozluźniłem nogę i było w miarę ok.
Na ostatnim podjeździe gościu mnie wyprzedził, nie chciałem już tej nogi przeciążać. Czas jaki osiągnałem na mecie był lepszy od tego, który zakładałem, ale jakbym nie jechał sam taki kawał drogi to może udałoby się zejść w okolice 3 godzin. Na mecie było wszystko banany, woda, pomarańcze i makaron. Spotkałem Andrzeja, który widział jak Tadek zaliczył piękną glebe na łąkowym zjeździe przy dużej prędkości. Chwile później dochodzą mnie słuchy, że zabrano go do szpitala. Pojechaliśmy do szpitala, ale Tadka już nie było :) Wypisał się i wrócił na metę. Okazało się, że ma złamane 2 żebra. Około 17 dojechaliśmy do domu.

Pierwszy podjazd © manik013


Stromszy podjazd ;) © manik013


Gdzieś na trasie :) © manik013

PODSUMOWANIE
Jestem bardzo zadowolony z tego startu, z paru powodów min. maraton był bardzo dobrym treningiem, trasa była naprawdę fajna, organizacyjnie wszystko na 5. Szkoda, że nasza ekipa MTB jest tak mała, bo w takiej grupie naprawdę jest wesoło :) W następnym roku też bym chciał tu wystartować, ale będę miał mature i zobaczymy jak to wyjdzie.


Wynik
Kat M2 6/8
OPEN 15/21
Seba 3:38:12 (8/20)
1m2 open 2:37:31

Total Time Licz: 3:13:43
Total Time Puls: 3:14:15
Start Time 10:02
AVG SPEED 0.0
AVG CAD 0
Avg HR 177
Max HR 197
Kcal 2972
in HR zone 0 0/114
in HR zone 0 1%
Hr zone 1 114/146
in HR zone 1 0:00:30
in HR zone 1 0%
Hr zone 2 146/166
in HR zone 2 0:21:32
in HR zone 2 11%
Hr zone 3 166/208
in HR zone 3 2:51:46
in HR zone 3 88%





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zycsi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]