Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi manik013 z miasteczka Łańcut. Mam przejechane 92511.21 kilometrów w tym 2752.41 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.17 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 655900 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy manik013.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 119.49km
  • Czas 05:18
  • VAVG 22.55km/h
  • VMAX 50.99km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 186 ( 89%)
  • HRavg 137 ( 65%)
  • Kalorie 3822kcal
  • Podjazdy 2720m
  • Sprzęt R.I.P. Cube Agree
  • Aktywność Jazda na rowerze

Italia - Lago Como - Dzień 2 - Pian dei Resinelli 1278 m n.p.m. - GIRO

Niedziela, 20 maja 2012 · dodano: 13.06.2012 | Komentarze 0

Trasa:

Colico ( 218m n.p.m. ) - Bellano - Lecco ( 214m n.p.m.) - Pian dei Resinelli 1278 m n.p.m. - podjazd i meta 15 etapu Giro - Lecco - Bellano - Colico

Skład:
Marcin, Mariusz, Mateusz i Ja


Wyjeżdżamy na trening © manik013

Śniadanko © manik013

Pogoda była taka w miarę ok, więc pojechaliśmy na krótko, tylko Mateusz wziął zapasy i dzięki temu mnie uratował ;) Po godzinie jazdy złapał nas mały deszczyk. Przeczekaliśmy go w jakiejś wnęce budynku.
W dordze do Lecco zaczęło kropić ... © manik013


Mateusz dał mi wtedy kurteczkę, która mnie trochę osłoniła od wiatru. Trochę przestało padać, coś tam kapało, ale i tak pojechaliśmy dalej do Lecco.

W kurtce Rzeźnika, deszczowe Lecco © manik013


Pierwsze podjechaliśmy do jakiejś knajpki napić się czegoś ciepłego, żeby się zagrzać. W moim wypadku oczywiście było to Latte macchiato. Posiedzieliśmy z pół godzinki i podeszliśmy ze dwie ulicy w miejsce, gdzie przejeżdżało Giro. Padał deszcz, ale my wytrwale staliśmy, mokliśmy i marzliśmy ;) W ucieczce było dwóch kolarzy w tym Matteo Rabottini z Farnese Vini, który wygrał ten etap. Ucieczka miała w tym miejscu około 8 minut przewagi. Po tym jak wszyscy przejechali zaczeliśmy kombinować jak by tu dojechać na mete etapu. Podczepiliśmy się do grupy Włochów. Do połowy jechaliśmy razem, ale oni byli na góralach i pojechali trasą MTB, a my asfaltem tak jak jechało później Giro.

Jeszcze tylko 5km do szczytu Piani dei Resinelli © manik013


Niby górka niewielka, bo miała zaledwie 1268m, a podjazdu było 15,9km. Bardzo przyjemny podjazd do wyjechania. Na górze byliśmy chyba z 1,5h przed przyjazdem 1 zawodnika.

Chłopaki z osiołkiem © manik013

Na górze, czekamy na Giro © manik013


Wbiliśmy się do jakiegoś chyba schroniska. Marcin na podjeździe jakoś z Włochem rozmawiał, pewnie na migi. Jak weszliśmy do środka to Włoch postawił nam po kawie. Chcieliśmy się mu jakoś odwdzięczyć, ale nie chciał o tym słyszeć. Bardzo miły gościu.

Marcin z Włochem, który postawił nam po kawie :) © manik013


Jak Rabottini miał 20km do mety udaliśmy się na trasie. Stanęliśmy około 300m przed metą. Parcie na szkło było i staliśmy naprzeciw kamery, znajomi wypatrzyli nas na eurosporcie.

300m do mety © manik013

1 RABOTTINI, Matteo (FARNESE VINI - SELLE ITALIA) 5:15:30 © manik013

Katiusza goni © manik013

Typek z Astany © manik013

Grupeczka © manik013


Dopingowaliśmy wszystkich, a Naszych szczególnie. Do Przemka Niemca darliśmy się dosyć głośno i jak usyłszał to urwał jednego typa, z którym jechał. Bardzo możliwe, że na tym etapie, a przynajmniej na tej górze byliśmy jedynymi Polakami. Szczególnie głośno dopingowaliśmy Liguiqas z Basso i Szmydem. W naszej ekipie była zgodność co do tego kto powinien wygrać, oczywiście Basso z najlepszym pomocnikem w peletonie :) Peleton przyjechał chyba z 30minut za pierwszym.
Z diabełkiem Giro © manik013

Na górze napchaliśmy się gazetami. Gazety miałem z przodu i z tyłu pod koszulką, a także w butach. To mnie uratowało, inaczej bym zamarzł. Pierwszy raz używałem gazety, ale mogę powiedzieć, że jest ona lepsza niż każda kurteczka. Stojąc telepało nas z zimna. Jak robiłem zdjęcia to aparat mi się trząsł w rękach. Zjazd to była masakra, Marcinowi było tak zimno, że nie mógł utrzymać kierownicy, ale jakoś musieliśmy zjechać. Na samym dole mi już też zaczęły ręce drżeć. Do domu mieliśmy jakieś 45km w deszczu. Bardzo przyjemnie się jechało... Już miałem w dupie i jak nie byłem na zmianie to jechałem na kole "na krótko". Do domu weszliśmy przemoczeniu tak jakbyśmy wyszli z jeziora ...
Jak wyciągnąłem gazety to zobaczyłem, że mnie wytatuowało :) Dziewczyny zrobiły nam pyszny obiadek., a my zjedliśmy go błyskawicznie.

Dane trasy:
#lat=45.995856993493&lng=9.35435&zoom=9&maptype=ts_terrain





Total Time Licz: 5:18:23
Total Time Puls 6:50:22
Start Time 11.25
AVG SPEED 22.51
AVG CAD 86
Avg HR 137
Max HR 186
Kcal 3822
in HR zone 0 0/114
in HR zone 0 21%
Hr zone 1 114/146
in HR zone 1 2:57:07
in HR zone 1 43%
Hr zone 2 146/166
in HR zone 2 1:33:29
in HR zone 2 23%
Hr zone 3 166/208
in HR zone 3 0:51:54
in HR zone 3 13%





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa onena
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]