Info
Ten blog rowerowy prowadzi manik013 z miasteczka Łańcut. Mam przejechane 92511.21 kilometrów w tym 2752.41 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.17 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 655900 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2017, Lipiec28 - 0
- 2017, Czerwiec26 - 0
- 2017, Maj21 - 0
- 2017, Kwiecień24 - 0
- 2017, Marzec23 - 0
- 2017, Luty11 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień13 - 0
- 2016, Listopad13 - 0
- 2016, Październik12 - 0
- 2016, Wrzesień26 - 1
- 2016, Sierpień26 - 0
- 2016, Lipiec16 - 0
- 2016, Czerwiec28 - 0
- 2016, Maj34 - 0
- 2016, Kwiecień25 - 0
- 2016, Marzec27 - 0
- 2016, Luty11 - 0
- 2016, Styczeń3 - 0
- 2015, Grudzień17 - 0
- 2015, Listopad10 - 0
- 2015, Październik12 - 0
- 2015, Wrzesień31 - 1
- 2015, Sierpień27 - 0
- 2015, Lipiec13 - 0
- 2015, Czerwiec29 - 0
- 2015, Maj31 - 0
- 2015, Kwiecień24 - 0
- 2015, Marzec18 - 1
- 2015, Luty13 - 0
- 2015, Styczeń9 - 0
- 2014, Grudzień6 - 0
- 2014, Listopad14 - 0
- 2014, Październik11 - 0
- 2014, Wrzesień29 - 0
- 2014, Sierpień33 - 0
- 2014, Lipiec22 - 0
- 2014, Czerwiec25 - 0
- 2014, Maj30 - 0
- 2014, Kwiecień26 - 0
- 2014, Marzec22 - 0
- 2014, Luty4 - 0
- 2014, Styczeń8 - 0
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad9 - 0
- 2013, Październik19 - 0
- 2013, Wrzesień26 - 1
- 2013, Sierpień37 - 0
- 2013, Lipiec24 - 1
- 2013, Czerwiec29 - 9
- 2013, Maj25 - 0
- 2013, Kwiecień21 - 10
- 2013, Marzec14 - 1
- 2013, Luty26 - 0
- 2013, Styczeń31 - 0
- 2012, Grudzień31 - 7
- 2012, Listopad26 - 11
- 2012, Październik10 - 0
- 2012, Wrzesień20 - 6
- 2012, Sierpień22 - 3
- 2012, Lipiec24 - 0
- 2012, Czerwiec28 - 0
- 2012, Maj26 - 3
- 2012, Kwiecień27 - 3
- 2012, Marzec21 - 6
- 2012, Luty14 - 0
- 2012, Styczeń16 - 0
- 2011, Grudzień18 - 2
- 2011, Listopad16 - 1
- 2011, Październik19 - 0
- 2011, Wrzesień21 - 0
- 2011, Sierpień27 - 0
- 2011, Lipiec27 - 0
- 2011, Czerwiec40 - 1
- 2011, Maj41 - 0
- 2011, Kwiecień37 - 0
- 2011, Marzec15 - 0
- 2011, Luty4 - 1
- 2011, Styczeń5 - 0
- 2010, Grudzień18 - 3
- 2010, Listopad30 - 0
- 2010, Październik14 - 0
- 2010, Wrzesień16 - 3
- 2010, Sierpień36 - 0
- 2010, Lipiec24 - 2
- 2010, Czerwiec22 - 1
- 2010, Maj23 - 0
- 2010, Kwiecień24 - 0
- 2010, Marzec23 - 0
- 2010, Luty14 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
Italia
Dystans całkowity: | 2838.54 km (w terenie 7.30 km; 0.26%) |
Czas w ruchu: | 123:17 |
Średnia prędkość: | 23.02 km/h |
Maksymalna prędkość: | 82.21 km/h |
Suma podjazdów: | 132778 m |
Maks. tętno maksymalne: | 202 (96 %) |
Maks. tętno średnie: | 158 (75 %) |
Suma kalorii: | 74526 kcal |
Liczba aktywności: | 28 |
Średnio na aktywność: | 101.38 km i 4h 24m |
Więcej statystyk |
- DST 113.22km
- Czas 04:32
- VAVG 24.98km/h
- VMAX 58.50km/h
- Temperatura 32.0°C
- HRmax 181 ( 86%)
- HRavg 130 ( 61%)
- Kalorie 1973kcal
- Podjazdy 755m
- Sprzęt R.I.P. Trek Madone 6.2 Team Leopard
- Aktywność Jazda na rowerze
Italia - Toscana - Camaiore - Cypelek - Dzień 6 / 14
Czwartek, 11 lipca 2013 · dodano: 13.08.2013 | Komentarze 1
Opis w najbliższym czasie.Widok na morze
© manik013Przerwa na kawke :)
© manik013Luzzik
© manik013Przed domem
© manik013
- Sprzęt R.I.P. Trek Madone 6.2 Team Leopard
- Aktywność Jazda na rowerze
Italia - Toscana - Camaiore - Dzień wolny - Dzień 5 / 14
Środa, 10 lipca 2013 · dodano: 13.08.2013 | Komentarze 0
Opis w najbliższym czasie.Spacerek
© manik013Deptak
© manik013Viareggio
© manik013
- DST 159.57km
- Czas 06:39
- VAVG 24.00km/h
- VMAX 77.90km/h
- Temperatura 30.1°C
- HRmax 199 ( 94%)
- HRavg 139 ( 66%)
- Kalorie 3129kcal
- Podjazdy 2477m
- Sprzęt R.I.P. Trek Madone 6.2 Team Leopard
- Aktywność Jazda na rowerze
Italia - Toscana - Camaiore - Góry !!! - Dzień 4 / 14
Wtorek, 9 lipca 2013 · dodano: 13.08.2013 | Komentarze 0
Opis w późniejszym czasie.Na podjeździe
© manik013W drodze na przełecz
© manik013Z widoczkiem na Masse
© manik013Przerwa musi być :)
© manik013Jeden z kamieniołomów
© manik013
- DST 120.81km
- Czas 04:02
- VAVG 29.95km/h
- VMAX 59.10km/h
- Temperatura 35.9°C
- HRmax 168 ( 80%)
- HRavg 135 ( 64%)
- Kalorie 1831kcal
- Podjazdy 692m
- Sprzęt R.I.P. Trek Madone 6.2 Team Leopard
- Aktywność Jazda na rowerze
Italia - Toscana - Camaiore - Dookoła Monte Serra - Dzień 3 / 14
Poniedziałek, 8 lipca 2013 · dodano: 05.08.2013 | Komentarze 0
Kolejny dzień spokojnej jazdy. Zaplanowaliśmy przejazd przez "naszą" góreczke (MonteMagno), a dalej wybraliśmy dosyć płaską trase. Góreczke jedziemy spokojnie, ale już dużo szybciej niż za pierwszym razem. Potem jedziemy całkiem żwawo . Pogoda super, cieplutko i słonecznie. Jedziemy po zmianach, tempo mamy +- 30-35km/h. Przejeżdżamy przez jedno z miasteczek
© manik013Z Damianem
© manik013Lekko pod góreczke
© manik013
Objechaliśmy praktycznie dookoła wczorajszą "małą" góre, czyli Monte Serra. Po płaskim chwilami troszkę nudnawo było. Na 82km trafiliśmy na przyjemny podjazd, ale przed nim szukaliśmy sklepu, żeby kupić coś do picia. Wtedy była jedna z lepszych akcji na wyjeździe. Szukamy jakiegoś miejscowego, aby zapytać o sklep. Za zaparkowanymi samochodami idzie jeden gościu. Mateusz pyta się go o droge do sklepu, a on odpowiada. Niby nic zwyklego, a jeden szczegół zmienia wszystko. Gościu był niewidomy i tłumaczył nam drogę do jakiegoś sklepu, który miał być ze 2km dalej, a sklep był ze 300m dalej :) Nie było widać z za samochodów jego laseczki :) Kierujemy się na podjazd o niewielkim nachyleniu. Widoczek z niego całkiem przyjemny, a na sam koniec tunel jako gratis. Szybki zjazd do Lucci. Kierujemy się na Camaiore na góreczke, którą jechaliśmy w pierwszą strone. Zjazd do miasta jest mega, tj. szybki, kręty i z widokami. Zjeżdżamy do Camaiore
© manik013Tak się wyprzedza po polsku !!! - akcja Marcina :)
© manik013
W tym dniu nie zrobiliśmy ani jednej fotki, wyciągnąłem parę ujęć z filmów najprostszą metodą, dlatego jakość jest trochę podła. Więcej fajnych zdjęć będzie w kolejnych dniach. Tylko muszę znalezć trochę czasu na zrobienie wpisów :)
- DST 130.47km
- Czas 05:09
- VAVG 25.33km/h
- VMAX 75.90km/h
- Temperatura 34.1°C
- HRmax 186 ( 88%)
- HRavg 143 ( 68%)
- Kalorie 2855kcal
- Podjazdy 1641m
- Sprzęt R.I.P. Trek Madone 6.2 Team Leopard
- Aktywność Jazda na rowerze
Italia - Toscana - Camaiore - Monte Serra (917m) i Pisa - Dzień 2 / 14
Niedziela, 7 lipca 2013 · dodano: 04.08.2013 | Komentarze 0
Dzisiejszy trening z zalozenia mial byc plaski z mala gorka hehe. Okazalo sie troszke inaczej ;)
Ekipa: Damian, Marcin, Krzysiek, Mateusz, Franek, Sebastian i Ja
Pare kilometrow od domu mielismy bardzo przyjemna goreczke. Juz na poczatku awaria u Suchego. Cos weszlo mu pomiedzy ogniwa. Zjazdzam do niego z Mateuszem i Krzyskiem i jedziemy do domu naprawic usterke. Szybka robota i wracamy na goreczke do reszty, a tam Damian robi kapcia.Na MonteMagno
© manik013
Tego dnia Edyta z Kamilem jechali za nami autem. Pierwsza goreczka lajtowa, ale zmeczeni podroza mamy kiepskawe tempo. Pozniej jest lajcik, jedziemy po plaskim, kierujemy sie w strone Monte Serra. Teoretycznie miala to byc lekka gorka :) W praktyce wyszla gorka o znacznym nachyleniu. Bardzo dlugo wahalo sie w granicach 7-10% a bywalo i wiecej max do 15%. Jechalem poczatkowo na tetno, ale pozniej sie juz nie dalo. Troche przeszkadzaly mi bolace sciegna z siedzenia w samochodzie. Po wyjechaniu na gore byla waska drozka na ( nazwa). Niestety widokow nie bylo. Zjechalismy kawalek drugim zjazdem i stajemy na kawce, a w zasadzie na dwoch ;)Kawka musi być, a nawet dwie !
© manik013
Marcin i Damian zabieraja sie z Edyta i jada do domu, a my zjezdzamy fajnym, szybkim zjazdem, oczywiscie go nagrywajac. Kierujemy sie do Pizy. Pod wieżą
© manik013No faktycznie krzywa ta wieża
© manik013
W Pizie podjechalismy do krzywej wiezy. Ladna jest, ale fajerwerkow niema. Blisko znajdujemy tania knajpke, gdzie jemy dobra pizze, a do picia oczywiscie kawka. W knajpce
© manik013Nasz sprzęcik ;)
© manik013
Wracajac jedziemy calkiem sprawnie i spokojnie. Nie potrzebne wlaczalem opcje stop w garnikaku, bo pozniej zapomnialem wciskac start i z pare kilometrow pewnie brakuje.
Monte Serra 917m n.p.m.
Average grade: 7.8 %
Length: 10.5 km
Height start: 96 m
Height top: 917 m
Elevation: 821 m
- DST 32.97km
- Czas 01:23
- VAVG 23.83km/h
- VMAX 46.40km/h
- Temperatura 29.2°C
- HRmax 200 ( 95%)
- HRavg 128 ( 60%)
- Kalorie 622kcal
- Podjazdy 195m
- Sprzęt R.I.P. Trek Madone 6.2 Team Leopard
- Aktywność Jazda na rowerze
Italia - Toscana - Camaiore - Nad morze - Dzień 1 / 14
Sobota, 6 lipca 2013 · dodano: 04.08.2013 | Komentarze 0
Po okolo 20godzinnej jezdzie dojechalismy do naszego celu, czyli Camaiore. Ekipa wyjazdowa: Damian, Marcin, Edyta, Kamil, Krzysiek, Mateusz, Franek, Sebastian i Ja. Auto oczywiscie zaladowane w stylu ukrainskim : D
Nasze mieszkanie bylo na glownej ulicy, na ktorej nie mozna bylo wjezdzac autem, ale co tam ;) Zrobilismy szybka akcje i obeszlo sie bez noszenia bagazy, a troche ich mielismy.
Wieczorkiem postanowilismy pojechac nad morze w ramach rozkrecenia nog po podrozy. Troche nasza jazda w grupie byla chaotyczna i rozdzielilismy sie. Suchy po jakims czasie sie odezwal i przyjechal do nas. Damian stal z 2 km dalej, bo zlapal kapcia. Pojechalem razem z Suchym do niego, a reszta pojechala nad morze. Szybka zmiana detki i my tez pojechalismy nad morze, ale pojechalismy inna droga. Troche pokluczylismy i wkoncu znalezlismy morze ;) Z reszta spotkalismy sie w domu.Na molu w Viareggio
© manik013Kolejne na molu
© manik013Widoczek na Viareggio
© manik013A w tle dobre górki :)
© manik013
- DST 21.26km
- Czas 02:01
- VAVG 10.54km/h
- VMAX 22.88km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 175 ( 84%)
- HRavg 141 ( 67%)
- Kalorie 1592kcal
- Podjazdy 1470m
- Sprzęt R.I.P. Cube Agree
- Aktywność Jazda na rowerze
Italia - Lago Como - Dzień 8 - Passo dello Stelvio 2757 m n.p.m.
Sobota, 26 maja 2012 · dodano: 03.07.2012 | Komentarze 0
Trasa: Bormio - Passo dello Stelvio 2757 m n.p.m.
Wczoraj wieczorem rano się spakowaliśmy, żeby dzisiaj już czasu nie tracić. Rano szybkie śniadanie, a po nim akcja pakowanie gratów do auta, byleby weszły :) Jedziemy do Bormio, po drodze robimy zakupy do domu.W trakcie dojazdu do Bormio
© manik013Auto Green Edge
© manik013
Przed Bormio zaczynają się blokady drogi. Marcin omija je bocznymi drogami, które były równoległe do głównej. Ja z Mariuszem i Mateuszem wysiadamy w Bormio, żeby podjechać Stelvio i zdążyć na górę przed Giro. Marcin z dziewczynami zostaje na dole, jak się później okazało tylko chwilowo. Do góry jedzie pielgrzymka, prawie jak do Częstochowy. Podjazd jest bardzo przyjemny. Widoki też są piękne. Z poznanymi Polakami
© manik013Stelvio jeszcze schowane
© manik013Widoczki
© manik013Po drodze mamy parę serpentynek
© manik013Pielgrzymka
© manik013Można powiedzeć, że to połowa podjazdu
© manik013Ubieramy się we wszystko co mamy
© manik013Z Mateuszem
© manik013Na tle góry
© manik013Panorama cz.1
© manik013Panorama cz.2
© manik013Panorama cz.3 - Pozzovivo
© manik013Panorama cz.4
© manik013Imprezować można wszędzie :)
© manik013
Po drodze spotykamy Polaków, z którymi jedziemy dłuższy kawałek. Na Stelvio przyjeżdżamy na czas. Nasza miejscówka
© manik013W stronę mety
© manik013Myyy
© manik013Scarponi wedruje do hotelu
© manik013Nibali z grupką
© manik013Ballan
© manik013Dosyć duża grupka
© manik013Sylwek jedzie
© manik013
Ustawiamy się około 300m przed metą. Poznajemy tam Jacka, jak się później okazuje w Polsce mieszka bardzo blisko nas. Razem z nim po etapie idziemy do Sylwestra Szmyda. Z Sylwkiem
© manik013Sam z Sylwkiem
© manik013Nasze auto stało obok auta Liqigas'u
© manik013
Sylwek okazuje się bardzo miłym i sympatycznym gościem. Robimy sobie razem zdjęcia, Sylwek pisze nam autografy. Zrobił na nas bardzo pozytywne wrażenie. Najciekawsze było to jak Marcin wjechał samochodem na Stevio, gdy było chyba z 10 blokad z carabinierami. Zrobił to tak do carabinierów mówił Marco Cippolini, hotel rezervation, time, bag. Włosi głupieli i go puszczali. Morze rowerów cz.1
© manik013Morze rowerów cz.2
© manik013Pamiątkowa fotka przy tablicy
© manik013Tam trzeba będzie kiedyś zjechać i podjechać :)
© manik013Panorama na drugą stronę cz.1
© manik013Panorama na drugą stronę cz.2
© manik013Panorama na drugą stronę cz.3
© manik013Panorama na drugą stronę cz.4
© manik013Iza robi kanapki
© manik013
Na Stelvio po wyścigu jak już zrobiło się pusto zrobiliśmy wielkie przepakowanie oraz kanapki. Tak o 21 zaczęliśmy wracać w stronę szwajcarską. Ujechaliśmy może z 500m, a z pod auta siwo. Patrzymy co się dzieje. Zjeżdżamy kawałek na wyłączonym silniku w miejsce gdzie da się stanąć. Marcin naprawia
© manik013
Okazuje się, że padło webasto. Marcin odłączył jakoś to webasto i zruszyliśmy w drogę powrotną. Podróż do domu trwała około 23 godzin... Pod Wrocławiem stanęliśmy zjeść jakieś polskie jedzenie :) Trochę ta droga powrotna trwała, ale cóż niestety trzeba było wracać.
PODSUMOWANIE WYJAZDU
Wyjazd zaliczam do bardzo udanych, pomimo pogody, która nam nie sprzyjała. Prawie zawsze jak gdzieś wyjechaliśmy to pogoda się psuła. Zdobyliśmy parę ciekawych gór i przełęczy. Poprawiłem mój rekord wysokości i prędkości :)
Ekipa wyjazdowa była naprawdę fajna i zgrana. Ogólnie panowała super atmosfera podczas całego wyjazdu. Ten wyjazd całkowicie różnił się od tego marcowego.
Teraz już odliczam dni do Beskidy MTB Trophy :)
Total Time Licz: 2:01:04
Total Time Puls: 2:43:19
Start Time 13.05
AVG SPEED 10.53
AVG CAD 55
Avg HR 141
Max HR 175
Kcal 1592
in HR zone 0 0/114
in HR zone 0 15%
Hr zone 1 114/146
in HR zone 1 0:40:35
in HR zone 1 25%
Hr zone 2 146/166
in HR zone 2 1:36:33
in HR zone 2 59%
Hr zone 3 166/208
in HR zone 3 0:01:58
in HR zone 3 1%
Koszty wyjazdu:
Paliwo,nocleg,auto - 1150zł
Ubezpieczenie - 65,20zł
Zakupy - 53,68zł
Wspólne zakupy- 66zł
Jedzenie (powrót)-42,56zł
Telefon -42,92zł
Razem 1420,36zł
Wydatki w euro (całość) 90,19€ (378,80zł)
Zakupy do domu 64,18€
Całkowity koszt - 1799,16zł
- DST 152.14km
- Czas 07:00
- VAVG 21.73km/h
- VMAX 69.80km/h
- Temperatura 25.0°C
- HRmax 173 ( 83%)
- HRavg 130 ( 62%)
- Kalorie 4386kcal
- Podjazdy 4120m
- Sprzęt R.I.P. Cube Agree
- Aktywność Jazda na rowerze
Italia - Lago Como - Dzień 7 - Passo San Marco 1992 m n.p.m. i Culmine di San Pietro 1258 m n.p.m.
Piątek, 25 maja 2012 · dodano: 03.07.2012 | Komentarze 0
Trasa:
Colico - Morbegno - Passo San Marco 1992m n.p.m. - San Giovanni Bianco - Culimne S. Pietro 1300m n.p.m. - Pasturo - Bellano - Colico
Tą trasę mieliśmy już jechać początkiem tygodnia, ale jakoś tak nie wyszło. Postanowiliśmy, że wyjedziemy wcześniej i udało się. Zaoszczędzony czas straciliśmy przez durnego makarona... Jechaliśmy tak z metr od prawej linii, z naprzeciwka jechało auto, a debil terenówką jedzie pomiędzy. Przejechał bardzo blisko nas i Marcin uderzył ręką w auto. Zajechał mu drogę, zahamował i stanął na poboczu. Jeden na drugiego wrzeszczał jeden po polsku, a drugi po włosku :) Włoch coś tam, że dzwoni po Carabinierów, no to czekamy. Dostałby mandat to by nas popamiętał, za niezachowanie odległości i wyprzedzanie. Po 40min ani śladu policji, chyba to była ściema, że on do nich dzwonił. W pewnym momencie makaron odjechał, a chwilę później my. Szkoda nam było tej zmarnowanej godziny kilometr od domu. Pierwsze kilometry pokonujemy po głównej drodze, gdzie jechał tir za tirem. Wyprzedzali nas tam jak idioci... Po skręceniu w prawo w Morbegno zaczyna się podjazd około 25-28km ;)Początek podjazdu na Passo San Marco ( w tle Morbegno )
© manik013Widoczek w stronę z której przyjechaliśmy
© manik013Z Mateuszem i Marcinem
© manik013Jeszcze jakieś 15km do góry :)
© manik013Przerwa przy potoku
© manik013Miejsce naszej przerwy widzianie z góry
© manik013Czarne wozidło
© manik013
Na tej drodze ruch jest malutki. Słońce bardzo ładnie praży. Po osiągnięciu wysokości krajobraz robi się naprawdę ciekawy. Do tej pory pogoda jest ok.Podjeżdżam ( tam na górze w krzakach )
© manik013Widok w tył
© manik013Tamtędy jechaliśmy
© manik013Widoczek
© manik013Widoczek nr 2
© manik013
Ostatnie kilometry dają nam popalić, ze względu na zmęczenie. Niedaleko przełęczy z Mateuszem wypatrujemy świstaka, chwile mu się przyglądamy. Jeden aparat pojechał do przodu, a drugi był daleko z tyłu, więc pojechaliśmy dalej.Passo San Marco 1992m n.p.m.
© manik013Passo San Marco 1992m n.p.m. cz.2
© manik013Passo San Marco 1992m n.p.m. cz.3
© manik013Ubieramy się, bo zimno jak ........
© manik013Kolejny widok z przełęczy
© manik013Jeszcze jedno
© manik013Ostatnie zdjęcie z San Marco
© manik013
Po wyjechaniu na Passo San Marco 1992 m n.p.m. psuje się pogoda pogoda, jak zwykle... Robi się zimno, chmury szybko nachodzą. Ubieramy się we wszystko co mamy, jemy batony, robimy foty. Zjeżdżamy drugą stroną. Zjazd jest fajny, ale nie jest już tak fajnie jak na Gavii, przynajmniej dla mnie. Krótka przerwa na jedzonka
© manik013
Trochę poniżej połowy zjazdu stajemy w górskiej miejscowości coś zjeść. Jem tam panini z prosciuto, czyli po prostu bułke, każdy z nas kupuje też crossainty na drogę. Od tego miejsca jest jeszcze trochę zjazdu. Ładna rzeczka
© manik013Rzeczka c.d
© manik013
W dalszej części tniemy po płaskim. Po drodze jedziemy przez parę tuneli, najdłuższy ma coś około 3km. Tradycyjnie w tunelach nasze tempo wzrasta do 50km/h. Po skręceniu w prawo w małej miejscowości rozpoczyna się podjazd na Culimne S. Pietro 1300m n.p.m., który jest też dosyć długi. Dokładnie już nie pamiętam ile on miał, ale razem te dwa podjazdy miały coś około 45-48km :)Wąwóz
© manik013Akcja "banery"
© manik013Dalsza cześć akcji - przewożenie
© manik013
Pierwsze podjeżdżaliśmy fajną drogą w wąwozie, później przez małe miasteczko, a końcówkę jedziemy trasą, którą jechało Giro na etapie kończącym się w Lecco. Po drodze była jeszcze akcja "banery z giro" :) Na szczycie Culmine S. Pietro 1300m n.p.m.
© manik013Widok ze szczytu
© manik013Znowu się ubieramy
© manik013
Na szczycie zrobiliśmy sobie fotę przy znaku i ubraliśmy się przed zjazdem. Na zjeździe na jednej serpentynie cudem minąłem się z Grande Punto. Gościu odbił w swoje prawo i ja tak samo. Aż mi się ciepło zrobiło... Za zjazdem zobaczyliśmy jakie chmury są nad jeziorem. Myśleliśmy, że zaraz nas dopadną, na szczęście minęliśmy się z nimi.. Parę kilometrów dalej jak jechaliśmy ponad 60 km/h jakiemuś debilowi w Punto zachciało mu się skręcić, stanął w ostatniej chwili. Mateusz jechał pierwszy i uciekł pomiędzy auta. Ja ostro hamowałem z całych sił, prawie już bokiem jechałem i uciekłem na prawo. Jeden z ostatnich podjazdów
© manik013
W dalszej części był jeszcze jeden podjazd i bardzo fajny zjazd do jeziora. Ostatnie kilometry jechaliśmy na luzie, bo wiedzieliśmy, że już jesteśmy blisko domu. Jutro ostatni dzień pobytu i jedziemy na Stelvio oglądać Giro.Widok na jezioro
© manik013
Total Time Licz: 6:59:37
Total Time Puls: 8:54:55
Start Time 11.05
AVG SPEED 21.89
AVG CAD 65
Avg HR 130
Max HR 173
Kcal 4120
in HR zone 0 0/114
in HR zone 0 27%
Hr zone 1 114/146
in HR zone 1 3:58:17
in HR zone 1 45%
Hr zone 2 146/166
in HR zone 2 2:24:17
in HR zone 2 27%
Hr zone 3 166/208
in HR zone 3 0:04:04
in HR zone 3 1%
- DST 55.00km
- Czas 02:58
- VAVG 18.54km/h
- VMAX 82.21km/h
- HRmax 189 ( 90%)
- HRavg 134 ( 64%)
- Kalorie 2401kcal
- Podjazdy 1410m
- Sprzęt R.I.P. Cube Agree
- Aktywność Jazda na rowerze
Italia - Lago Como - Dzień 6- Passo Gavia 2652 m n.p.m.
Czwartek, 24 maja 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 0
Trasa: Bormio - Passo Gavia 2652 m n.p.m. - BormioPasso Gavia 2652m n.p.m.
© manik013
Jeszcze wczoraj postanowiliśmy w ramach odpoczynku pojechać dzisiaj na Passo Gavia :)
Rano jeszcze pojechaliśmy do sklepu rowerowego, żeby kupić detkę do Elki roweru. Z Colico do Bormio pojechaliśmy samochodem. Dziewczyny wysadziliśmy po drodze w Tirano i umówiliśmy się, że około 19 będziemy po nie.Początek podjazdu z Mateuszem
© manik013
Z Bormio mamy 25km podjazdu. Podjeżdżamy dosyć fajnym tempem, pomimo tego, że parę dni już jeździmy. Prawie cały podjazd jedziemy w trójkę: Maniek, Rzeźnik i Ja, a Marcin z tyłu. Po drodze kręcimy filmiki, robimy zdjęcia. Na serpentynkach
© manik013W trakcie podjazdu
© manik013Na wysokości pewnie już ponad 2000
© manik013Jasne te chmury :)
© manik013
Po wyjechaniu na ¬około 2000m zaczynają się ciekawe widoki. Na 5 km przed końcem podjazdu zaczyna padać deszcz i robi się strasznie zimno. Z Mateuszem ubieramy się, a Maniek ciśnie dalej. Po ubraniu bezrękawnika jadę ile mam sił w nogach, z powodu zimna. Nawet za bardzo się nie rozglądałem, chciałem być jak najszybciej na przełęczy i napić się ciepłej kawy :) Ostatnie 300m jade z blatu i przy schronisku mam ze 35km/h pod górkę ;) Od razu wbijamy z Mariuszem do schroniska zagrzać się. Ciepła kawka grzeje od środka, a od zewnątrz piecyk.Tylko 4.50 euro ....
© manik013
Z Mateuszem zamawiamy szarlotki, ale nie pytamy o cenę i tu był błąd ... 4,50 euro za kawałeczek mega słodkiej szarlotki to trochę drogo..., ogólnie była bez rewelacji.W schronisku przy piecyku
© manik013
Siedzimy przy piecyku chyba z godzinę jak nie dłużej i czekamy, aż przestanie padać. Już niestety wiemy, że nie zjedziemy i nie podjedziemy drugiej strony z powodu braku czasu... Po dłuższej chwili robi się już w miarę ładna pogoda. Na przełęczy
© manik013Przed schroniskiem
© manik013Torchę śniegu leżało
© manik013Zamarziete jeziorko niedaleko schroniska
© manik013Troszkę inne ;)
© manik013Panorama cz.1
© manik013Panorama cz.2
© manik013Panorama cz.3
© manik013Panorama cz.4
© manik013Panorama cz.5
© manik013Panorama cz.6
© manik013Panorama cz.7
© manik013Panorama cz.8
© manik013Panorama cz.8
© manik013Przy śniegu
© manik013
Zjeżdżamy kawałek na drugą stronę porobić zdjęcia, Marcin mocuje aparat do kierownicy, aby nagrać zjazd do Bormio taśmą izolacyjną ;) Widoki są cudne, miejscami przy drodze leży z 5m śniegu. Zjazd był bajeczny, dla mnie był to najbardziej przyjemny zjazd podczas wyjazdu. Pierwsze parę kilometrów jedziemy tak do 50km/h, w miejscach gdzie nie było żadnych barierek, a z prawej strony przepaść. Zakręty miały tam po 70 stopni. Na drodze miejscami było pełno wody ze śniegu, a także dziury i kamienie. Końcówkę zjazdu z Mateuszem zaciągamy i wykręcam tam mój v max na szosie 82.21 km/h. Trzeba to kiedyś będzie poprawić na 100km/h :)Podjazd po bruku :)
© manik013
Jadąc na parking jeszcze w pierwszą stronę wypatrzyliśmy w Bormio podjazd 26% po bruku, ma pewnie około 200m. Zostawiliśmy sobie to na deser. Z Mateuszem wyjechaliśmy go dwa razy, pierwszym razem jade cały podjazd na siedząco, drugim tak 3/4. Jakbyśmy wyjechali z domu ze 2-3 godziny wcześniej to zrobilibyśmy dwie strony. Trzeba tam będzie jeszcze wrócić :) Wieczorem postanawiamy, że jutro jedziemy na San Marco. Ten wyjazd już przekładaliśmy parę dni. Jadąc przez Tirano
© manik013
Total Time Licz: 2:57:52
Total Time Puls: 4:17:43
Start Time 13.33
AVG SPEED 18.55
AVG CAD 63
Avg HR 134
Max HR 189
Kcal 2401
in HR zone 0 0/114
in HR zone 0 26%
Hr zone 1 114/146
in HR zone 1 1:44:09
in HR zone 1 40%
Hr zone 2 146/166
in HR zone 2 1:08:10
in HR zone 2 26%
Hr zone 3 166/208
in HR zone 3 0:20:22
in HR zone 3 8%
- DST 153.48km
- Czas 05:44
- VAVG 26.77km/h
- VMAX 77.56km/h
- Temperatura 28.0°C
- HRmax 184 ( 88%)
- HRavg 129 ( 62%)
- Kalorie 3713kcal
- Podjazdy 3770m
- Sprzęt R.I.P. Cube Agree
- Aktywność Jazda na rowerze
Italia - Lago Como - Dzień 5 - Madonna del Ghisallo 755 m. n.p.m.
Środa, 23 maja 2012 · dodano: 18.06.2012 | Komentarze 0
Trasa:
Colico - Lecco - Bellano - Madonna del Ghisallo - Asso - Lecco - ColicoMadonna del Ghisallo - pomnik kolarzy
© manik013Przed domem
© manik013Przed wyjazdem
© manik013
Tego dnia pogoda dopisała od samego rana. Cały dzień było słonecznie i bezchmurnie. Szkoda, że tak nie było przez cały wyjazd, no ale wszystkiego mieć nie można ;)
Po wczorajszym późnym powrocie, coś po 22 wstaliśmy dosyć późno. Zjedliśmy na spokojnie śniadanko i dopiero wyjechaliśmy po 12 z domu.
Pesto na śniadanie
© manik013Na moście w Lecco
© manik013
Pierwsze jedziemy dobrze nam już znaną drogą do Lecco, stajemy tam na moście, aby zrobić parę zdjęć. Z mostu widzimy kajakarkę w stroju polskiej reprezentacji. Marcin drze się do niej ile ma sił, jednak okazuje się, że to nie "nasza" zawodniczka. Dalej kierujemy się do Bellano. Cały ten odcinek jedziemy wzdłuż jeziora wąską krętą dróżką z pięknymi widokami na stronę jeziora, z której przyjechaliśmy. W Bellano
© manik013Statek na Como
© manik013
W Bellano nic taniego nie znajdujemy do jedzenia. Kupujemy tylko lody, ale są one kiepskie jak na włoskie warunki. Po wczorajszej rzeźnickiej trasie dziś miał być lajcik :) W trakcie podjeżdżania
© manik013Serpentynki na podjeździe
© manik013Piękne krajobrazy
© manik013
Okazało się, że wybraliśmy najtrudniejszą stronę do podjeżdżania na Madonna del Ghisallo. Kawałek za Bellano pojawia się znak 14%, więc jest gdzie się bawić :) Madonna del Ghisallo - kościółek
© manik013Kościółek w środku
© manik013Pod pomnikiem kolarzy
© manik013A teraz sam pod pomnikiem
© manik013Pomnik
© manik013Widoki na Lago Como cz.1
© manik013Widoki na Lago Como cz.2
© manik013Widoki na Lago Como cz.3
© manik013
Po wyjechaniu na górę dokładnie oglądaliśmy pomnik kolarzy ,później wchodzimy do kościółka, w którym znajdują się rowery i koszulki znanych kolarzy. Jest oczywiście zdjęcie Pantaniego. Naprawdę warto zobaczyć to miejsce na własne oczy. Zjeżdżamy łagodniejszą stroną, więc lecimy tam ile da rady ;) Po zjechaniu do miejscowości Asso przez przypadek rozdzielamy się z Mańkiem, Umawiamy się na moście w Lecco. Po drodze spotykamy grupę Włochów i podłączamy się. Do Lecco wjeżdżamy z nimi, czekają oni z nami na Mańka. Z Włochami
© manik013
Rozmawiamy z nimi przy kawie trochę po angielsku - włosku i chyba po polsku :) Po tym jak Mariusz dojechał zaczyna się pranie w stronę Colico. Włosi jadą z nami tak mnie więcej do połowy drogi. Kolejny dzień z rzędu wracamy dosyć późno... Szybka kolacja i do łóżka, bo jutro Gavia.
#lat=46.160538507343&lng=9.3963942968746&zoom=10&maptype=ts_terrain
Total Time Licz: 5:44:09
Total Time Puls: 6:09:37
Total Time Puls: 1:20:22
Start Time 12.20
AVG SPEED 26.75
AVG CAD 75
Avg HR 127,134
Max HR 184,177
Kcal 2908,805
in HR zone 0 0/114
in HR zone 0 1%
Hr zone 1 114/146
in HR zone 1 3:00:02, 0:42:58
in HR zone 1 49,53%
Hr zone 2 146/166
in HR zone 2 0:43:02, 0:22:58
in HR zone 2 12,29%
Hr zone 3 166/208
in HR zone 3 0:24:30, 0:01:00
in HR zone 3 7,1%