Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi manik013 z miasteczka Łańcut. Mam przejechane 92511.21 kilometrów w tym 2752.41 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.17 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 655900 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy manik013.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

50-75km

Dystans całkowity:16831.27 km (w terenie 40.17 km; 0.24%)
Czas w ruchu:590:07
Średnia prędkość:28.52 km/h
Maksymalna prędkość:92.10 km/h
Suma podjazdów:115608 m
Maks. tętno maksymalne:211 (100 %)
Maks. tętno średnie:179 (85 %)
Suma kalorii:309789 kcal
Liczba aktywności:277
Średnio na aktywność:60.76 km i 2h 07m
Więcej statystyk
  • DST 67.26km
  • Czas 02:39
  • VAVG 25.38km/h
  • VMAX 68.40km/h
  • Temperatura 15.6°C
  • HRmax 200 ( 95%)
  • HRavg 134 ( 63%)
  • Kalorie 1136kcal
  • Podjazdy 1016m
  • Sprzęt R.I.P. Trek Madone 6.2 Team Leopard
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Górki i deszczyk

Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 27.06.2013 | Komentarze 3

Pierwsze pojechałem do Marcina i tam spotkałem się z Krzyśkiem. Wspólnie pojechaliśmy do Suchego, a u niego byl czwarty członek ekipy. Pojechaliśmy na górki, ale coś nie miałem werwy :D Na najstromszych Borówkach (16%) Krzychu odjechał, prawde mówiąc to myślałem, że spokojnie tam pojedziemy, za późno przyśpieszyłem, żeby go dojść przed przełamaniem. Chwile tam poczekaliśmy na jednego kolege, a chyba z 5min. Później jeszcze się pościgaliśmy, aż mieliśmy dość :D Zjeżdżamy z Krzyżyka i jedziemy przez Handzlówke, żeby podjechać do Husowa. Podjeżdżamy już spokojnie, a na dodatek zaczęło wtedy padać i już do samego końca padało... Chyba przez tą pogode tak się średnio czułem.


Kategoria 50-75km


  • DST 62.30km
  • Czas 02:03
  • VAVG 30.39km/h
  • VMAX 58.94km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 188 ( 89%)
  • HRavg 139 ( 66%)
  • Kalorie 1292kcal
  • Sprzęt R.I.P. Trek Madone 6.2 Team Leopard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Suchym

Niedziela, 23 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0

Cały dzień miałem jakiś taki rozbity i dopiero po 19 znalazłem czas na rower. Zgadałem się z Suchym, który testował nową maszyne, która prezentuje się zacnie :) Chwilami jechaliśmy spokojnie, a chwilami dosyć mocno po zmianach. Ogólnie fajny trening, tylko szkoda, że nie dłuższy, ale było już ciemno.


Trasa: Łańcut - Sonina - Markowa - Rogóżno - Budy Łańcuckie - Zmysłówka - Budy Łańcuckie - Dąbrówki - Łańcut

Total Time Licz: 2:03:49
Total Time Puls: 2:04:45
Wheels: Mavic
Start Time 19:11
AVG SPEED 30.18
AVG CAD 0
Avg HR 139
Max HR 188
Kcal 1292
in HR zone 0 0/115
in HR zone 0 14%
Hr zone 1 116/147
in HR zone 1 1:09:24
in HR zone 1 56%
Hr zone 2 147/168
in HR zone 2 0:25:28
in HR zone 2 20%
Hr zone 3 168/210
in HR zone 3 0:12:54
in HR zone 3 10%


Kategoria 50-75km


  • DST 73.99km
  • Czas 02:50
  • VAVG 26.11km/h
  • VMAX 69.03km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 186 ( 88%)
  • HRavg 139 ( 66%)
  • Kalorie 1771kcal
  • Sprzęt R.I.P. Trek Madone 6.2 Team Leopard
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Góreczki

Piątek, 21 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0

Dzisiaj traska dużo ciekawsza :) Trening z Suchym i Krzyśkiem. Kolejny dzień byłem taki jakiś miękki... Ciężko mi się podjeżdżało, jeszcze ciężej się nam oddychało. Było strasznie duszno. Dopiero tak koło 20-21 dało się oddychać :)
Nikt nie miał za bardzo sił na jakieś ucieczki, podjeżdżaliśmy całkiem żwawo i równo. Niestety wracając przez Husów trafiliśmy na świeżo załatane dziury metodą natryskową ... Krzysiek złapał kapcia. Cały czas coś tam nas gryzło, musieliśmy też zrezygnować z wydłużenia trasy. Jechaliśmy bardzo wolno przez ten odcinek i ze 2-3 razy czyściliśmy opony z przyklejonych kamyków... Na sam koniec skoczyłem jeszcze do Piotrka podrzucić mu baterie.

Trasa: Łańcut - Albigowa - Krzyżyk - Wola Rafałowska - Chmielnik - Borówki - Hyżne - Szklary - Jawornik Polski - Tarnawka - Husów - Markowa - Wysoka - Łańcut

Total Time Licz: 2:50:50
Total Time Puls: 2:42:06
Wheels: Mavic
Start Time 18:00
AVG SPEED 30.51
AVG CAD 0
Avg HR 139
Max HR 186
Kcal 1771
in HR zone 0 0/115
in HR zone 0 17%
Hr zone 1 116/147
in HR zone 1 1:11:39
in HR zone 1 44%
Hr zone 2 147/168
in HR zone 2 0:48:56
in HR zone 2 30%
Hr zone 3 168/210
in HR zone 3 0:14:48
in HR zone 3 9%


Kategoria 50-75km


  • DST 70.08km
  • Czas 01:47
  • VAVG 39.30km/h
  • VMAX 60.30km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • HRmax 206 ( 98%)
  • HRavg 173 ( 82%)
  • Kalorie 1638kcal
  • Sprzęt R.I.P. Trek Madone 6.2 Team Leopard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kryterium Nowy Sącz

Niedziela, 16 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0

To kryterium było moim pierwszym, wyścig w Krzeszowie jest podobny do kryterium, ale się tak nie nazywa. Do Nowego Sącza jadę z Suchym i Pawłem, który jedzie oddzielnie. Jadąc w pierwszą stronę trochę zrobiliśmy sobie z Suchym wycieczkę krajoznawczą :D Zachciało nam się jechać przez Dynów, czyli naokoło. Docieramy na ostatnią chwile, odbieramy nasze numery od Pawła. Praktycznie niema już czasu na rozgrzewke. Przejeżdżamy jedno kółko i stajemy na starcie. Niestety sędziowie nie pozwolili Suchemu jechać z kamerką na kasku. Ciekawe dlaczego. Mógł być całkiem fajny filmik. Jedzie mi się całkiem dobrze, choć byłoby lepiej jakby mnie żołądek przestał boleć, chyba przesadziłem z ilością płatków owsianych rano i potem jeszcze batony z nimi ;)
W sumie to od początku idą jakieś próby ucieczki, ale są kasowane. Pilnowałem sobie pozycji z przodu grupy, ale na 12 okrążeń do mety troszkę się schowałem i wtedy poszła ucieczka. Jak się zorientowałem to było za późno, żeby doskoczyć. Do samego końca trzymałem się czuba. Coś tam pracowałem. Niestety w peletonie nie było zbyt dużo chętnych do gonienia. Cały czas mijaliśmy ucieczkę w tym samym miejscu. Tempo całkiem żwawe. Nawrotka, czyli wyhamowanie, a później but :) Całkiem mi się to podobało, chwilami może i było ciężko, ale ok. Pod koniec było już pewne, że ucieczka dojedzie i liczyłem na w miarę dobry finisz w moim wykonaniu. 1km przed metą przechodziłem do przodu prawą stroną tuż przy krawężniku. Ktoś został pchnięty i pchnął mnie, ale się wybroniłem cudem przed krawężnikiem ;) Tak 500m liznąłem się z jakimś gościem kołami, ale nic się nie stało. Tuż przed metą jechałem w samym czubie z prawej strony. Niestety z prawej strony wyszedł gościu centralnie przede mnie. Suchy w tym momencie skoczył z lewej i wszyscy za nim, a ja zostałem zablokowany przez 2-3 osoby. Już nie było po co się spinać, bo miałem strate, może ze 3-4 pozycje bym urwał, ale co to za różnica :)
Ogólnie oceniam ten wyjazd bardzo pozytywnie. Kryterium mi się podobało i będę na nie jeździł ;) Już po poszliśmy do mc'a na kawe i shake ;) Wracając jeszcze zatrzymaliśmy się w Warzycach w knajpce. Ogólnie na luziku :)
Niestety już tak szczegółowo sobie nie pamiętam, bo trochę czasu już minęło od kryterium :)

Na starcie © manik013


Nawrotka :) © manik013


Też nawotka © manik013


Ogień ! © manik013


Jeszcze raz © manik013


Niewiem, które to okrążenie, ale gdzieś pod koniec ;) © manik013


Total Time Licz: 1:47:38
Total Time Puls: 1:50:55
Wheels: Mavic
Start Time 12:00
AVG SPEED 39.06
AVG CAD 0
Avg HR 173
Max HR 206
Kcal 1638
in HR zone 0 0/115
in HR zone 0 39%
Hr zone 1 116/147
in HR zone 1 0:01:50
in HR zone 1 2%
Hr zone 2 147/168
in HR zone 2 0:34:34
in HR zone 2 31%
Hr zone 3 168/210
in HR zone 3 1:13:49
in HR zone 3 67%




  • DST 56.39km
  • Czas 02:03
  • VAVG 27.51km/h
  • VMAX 68.83km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 180 ( 85%)
  • HRavg 123 ( 58%)
  • Kalorie 1062kcal
  • Sprzęt R.I.P. Trek Madone 6.2 Team Leopard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spokojnie z Łukaszem

Czwartek, 13 czerwca 2013 · dodano: 13.06.2013 | Komentarze 0

Trasa: Łańcut - Kraczkowa - Rzeszów - Załęże - Łąka - Czarna - Dąbrówki - Łańcut

Bardzo spokojny trening, ale sił mi już zaczęło brakować :) Jednak wczorajszy dał w kość.

Total Time Licz: 2:03:08
Total Time Puls: 2:02:27
Wheels: Gipiemme
Start Time 13:04
AVG SPEED 27.47
AVG CAD 0
Avg HR 123
Max HR 180
Kcal 1062
in HR zone 0 0/115
in HR zone 0 25%
Hr zone 1 116/147
in HR zone 1 1:25:08
in HR zone 1 70%
Hr zone 2 147/168
in HR zone 2 0:04:18
in HR zone 2 4%
Hr zone 3 168/210
in HR zone 3 0:00:40
in HR zone 3 1%


Kategoria 50-75km


  • DST 72.70km
  • Czas 01:53
  • VAVG 38.60km/h
  • VMAX 75.81km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • HRmax 207 ( 98%)
  • HRavg 173 ( 82%)
  • Kalorie 1678kcal
  • Sprzęt R.I.P. Trek Madone 6.2 Team Leopard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Vychod Road Liga - Svidnik Tour

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 12.06.2013 | Komentarze 0

Pierwszy plan na ten weekend wyglądał trochę inaczej. Miałem startować w sobotę w Wiśniczu, a w niedziele na Słowacji. Przemyślałem tą opcje i stwierdziłem, że dwa starty jako pierwsze to będzie za dużo i zdecydowałem pojechać z kolegami ( Suchy, Paweł, Edek) na Słowacje.
Do Svidnika jade po to aby się solidnie przepalić, jakoś strasznie na zajętym miejscu mi nie zależało.
Oczywiście za sprawą Suchego mamy przed wyjechaniem pół godziny opóźnienia, czyli norma :D
Udaje nam się dojechać nawet szybko, na miejscu byliśmy tak 9:20. Zapisy idą szybko, wyciągamy sprzęty i robimy krótko rozgrzewke.
Pierwsze kilometry nawet są spokojne, ale później cały czas idą skoki, a jedziemy po płaskim i pod wiatr. Jadę cały czas z przodu grupy, ale przyczajony, żeby się oszczędzać przed górkami :) Tak koło 20km słyszę jakieś tarcie z tyłu, oczywiście poszła kraksa. Z tego co słyszałem to przeciągnęło jednego gościa po krawężniku... Nadszedł czas na pierwszy podjazd, jadę swoim tempem. Patrze, a jestem w pierwszej linii peletoniku. Zaczyna się zjazd, który jest bardzo prosty technicznie. Krótki dojazd do drugiego podjazdu i zaczyna się tempo. Jeszcze przed podjazdem idzie tempo, można powiedzieć, że takie próby ucieczki. Razem z Suchym tam dosyć mocno pracujemy. Podjazd taki jak lubie, dłuższy, ale o niewielkim nachyleniu. Tempo na nim 40-45 km/h. Cały czas trzymam czub i czuję, że mam jeszcze zapas w nogach. Nie pamiętam dokładnie ile razy prowadziłem na tym podjeździe, ale było mi to bez znaczenia, bo dobrze się czułem. Na samej górze puściłem, bo nikt nie chciał wyjśc. Było ze 2 minuty uspokojenia tempa i niestety przyszedł mi pomysł, żeby przed trzecim podjazdem zjeść trochę Carbosnacka... Matkooo i tym oto spiepszyłem sobie cały wyścig .... Zjadłem trochę, miałem tylko izotonik więc nim popiłem. Cały czas szły skoki i żeby się utrzymać w samym czubie trzeba było popracować. Przed trzecim podjazdem były takie hopeczki, cały czas góra - dół i jeszcze asfalt, który chyba pamiętał hitlerowców :) Przez ten kawałek żelka zrobiło mi się nie dobrze. Żołądek tak mi ścisnęło jakbym miał kamień zamiast niego. Zacząłem spadać z czuba do tyłu. Wypatrzyłem Suchego i myślałem, żeby tylko się koło niego utrzymać, bo napewno ma czystą wodę. Odpadałem i dociągałem i tak parę razy... Już do gardła mi podchodziła treść żołądka i myślałem, że zaraz zwymiotuje. Napiłem się trochę wody od Suchego, za chwilę drugi raz. Czułem jak mi się odbija, ale na szczęście powoli robiło mi się coraz lepiej. Przez chwilę kryzysu jechałem w grupce z Suchym. Pieć minut wystarczyło, żebym w miarę doszedł do siebie. Zacząłem naciągać grupke po hopkach tuż przed samym podjazdem, ale nikt nie chciał współpracować to się wkurzyłem i sam odskoczyłem, żeby dojść główna grupę przed końcem podjazdu. Początkowa faza podjazdu była dosyć łagodna, trochę miałem szczęście i trafiło się parę samochodów i dwa motory. Skoczyłem za motorem i ładowałem ile tylko mogłem. Przechodziłem po kolei samochody. Takie coś to nic zabronionego, w proturze też tak robią, więc jak miałem okazję skorzystać to czemu nie :) Ostry zakręt w prawo i zaczyna się większe nachylenie. Początkowo tam też jadę całkiem żwawo i nawet udaje mi się dojechać do grupy tak na odległość 100m od grupy. Niestety na sam koniec po prostu mi brakło :( Za przełamaniem wiedziałem, że sam to nic nie zdziałam. Całe szczęście, że trafiłem na dwóch Słowaków z Ck Kiermark. Musieli znać zjazd, bo rozkręcali naprawdę mocno, pracowałem razem z nimi, ale było mi trochę ciężko. Na zjeździe w pewnym momencie zakręt w lewo i długiii w prawo. Bardzo fajny fragment zjazdu, taki ale włoski :) Dojeżdżamy do małej grupki. Tempo jest mocne. Typ z Rzeszowa coś się do mnie pluł, bo nie wyszedłem na zmianę, alby chwilę odpocząć. Odpocząłem ze dwie minutki i wróciłem do pracowania. Każdy wychodził na zmiany, trafiło mi się w grupce 2 lub 3 Polaków i tak każdy dawał mocne zmiany. Po chwile dochodzimy dużo większą grupę. Tu już można odpoczywać. Tak +- w grupce mogło być ponad 20 osób. Ostatnie pięć kilometrów całkiem dobrze zapamiętałem. Jechałem tak koło 10 miejsca, ale po pierwszym rondzie przeszedłem tak na 5 miejsce. Przed drugim rondem jechałem jako trzeci. Za rondem jeden gościu skoczył, za nim drugi, a ja temu drugiemu na koło. Drugi dociągnął do pierwszego, a ja wyszedłem zewnętrzną, przeszedłem ich dwóch i pierwszy wszedłem w zakręt. Taka 90tka z szerokiej drogi w wąziutką. W zakręt wszedłem z całkiem dużą prędkością, więc pojechałem szeroko i bez używania hamulców zmieściłem się w tej wąskiej drodze. Przyśpieszyłem jeszcze ile miałem siły i przed samą kreską poprawiłem. Z tego co mi się wydaje, ale pewny nie jestem to miałem z 50m przewagi, ale to tak kątem oka zerknąłem więc dokładnie nie jestem w stanie powiedzieć.
Wyścig jak zwykle na Słowacji bardzo nerwowy, skoki, zajeżdżanie drogi, 3 razy dostałem klamkami w udo w peletonie. Na Słowaków trzeba strasznie uważać, bo oni zamiast jakoś spokojnie skręcać, to robią takie nagłe skręty. Na mecie jestem jednak trochę zawiedziony i zły na siebie, że sam sobie strzeliłem gola tym żelem ... Jednak na pocieszenie wygrałem finisz z grupy. Ku mojemu zaskoczeniu parę minut po mnie drugi z naszej ekipy przyjechał Edek, a byłem przekonany, że to Suchy przyjedzie po mnie. Edka od momentu startu wogóle nie widziałem, dlatego to mnie tak zaskoczyło. Ze 2-3 minuty po Edku przyjechał Suchy i w podobnym odstępie czasu przyjechał Paweł.
Po wyścigu wypiliśmy sobie po piwku, ale było beznadziejne...
Patrząc na wyniki widzę ciekawą sytuacje. Jestem 10 w kat A, a 9 ma ten sam czas, czyli musiałbym przegrać na finiszu, ale ja byłem pierwszy :) W sumie to i tak większego znaczenia niema.
Krótko mówiąc główny cel wykonany, czyli dobrze się przepalić :)

Jak będą jakieś zdjęcia to wrzuce :)

Strata do 1m 1:51:51 (58s)
Mój czas: 1:52:49
Edek 1:57:12
Sebastian 2:00:10
Paweł 2:03:19


Total Time Licz: 1:53:18
Total Time Puls: 1:29:13
Wheels: Mavic
Start Time 10:00
AVG SPEED 38.49
AVG CAD 0
Avg HR 116
Max HR 156
Kcal 664
in HR zone 0 0/115
in HR zone 0 0%
Hr zone 1 116/147
in HR zone 1 0:11:28
in HR zone 1 10%
Hr zone 2 147/168
in HR zone 2 0:25:48
in HR zone 2 23%
Hr zone 3 168/210
in HR zone 3 1:15:44
in HR zone 3 67%




  • DST 63.32km
  • Czas 02:10
  • VAVG 29.22km/h
  • VMAX 55.07km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 203 ( 96%)
  • HRavg 129 ( 61%)
  • Kalorie 1222kcal
  • Sprzęt R.I.P. Trek Madone 6.2 Team Leopard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorkiem z chłopakami

Piątek, 7 czerwca 2013 · dodano: 07.06.2013 | Komentarze 0

Jak przyszły ciemne chmury, burza i ulewa to straciłem nadzieje na dzisiejszy trening, ale jednak potem pogoda się w miarę ustabilizowała. Miejscami była mokra droga, ale w większości była już sucha. Ogólnie dosyć spokojny trening, na zmianach za bardzo nie szalałem. Jedynie przed lasem w Rakszawie dałem mocniejszą zmiane i za laskiem pociągnąłem i vmax wykręciłem. Paweł mi na moście z koła wyszedł, ale trochę za późno, bo ja już na przałamaniu puściłem, poza tym po co się ścigać za przełamaniem lepiej przed :)

Jutro spokojny króciutki trenig i w niedziele wyścig na słowacji. Pierwotny plan zakładał pojechanie do Nowego Wiśnicza, ale darowałem sobie ten pomysł z dwóch powodów. Pierwszy to muszę tnąć koszty przed lipcem :) a drugi to dwa ciężkie wyścigi jeden po drugim na pierwsze starty w tym roku to trochę za dużo.

Trasa: Łańcut - Markowa - Gać - Białoboki - Rogóżno - Białobrzegi - Żołynia - Rakszawa - Wola Dalsza - Głuchów - Łańcut

Total Time Licz: 2:10:50
Total Time Puls: 2:02:17
Wheels: Gipiemme
Start Time 18:47
AVG SPEED 29.03
AVG CAD 0
Avg HR 129
Max HR 203
Kcal 1142
in HR zone 0 0/115
in HR zone 0 25%
Hr zone 1 116/147
in HR zone 1 1:11:21
in HR zone 1 58%
Hr zone 2 147/168
in HR zone 2 0:16:20
in HR zone 2 13%
Hr zone 3 168/210
in HR zone 3 0:05:02
in HR zone 3 4%


Kategoria 50-75km


  • DST 62.55km
  • Czas 02:03
  • VAVG 30.51km/h
  • VMAX 75.43km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 199 ( 94%)
  • HRavg 149 ( 70%)
  • Kalorie 1486kcal
  • Sprzęt R.I.P. Trek Madone 6.2 Team Leopard
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z przygodami...

Czwartek, 6 czerwca 2013 · dodano: 06.06.2013 | Komentarze 4

Kolejny trening z przygodami w ciągu paru dni. Pierwsze jedziemy spokojnym tempem przez Markową i nagle wyskakuje mały piesek, który wypada nam prosto pod koła. Mi udaje się cudem z nim minąć, ale piesek stanął i Mariusz pomimo hamowania wpada na niego. Widziałem całą akcje ze szczegółami. Przednie koło Mariusza zatrzymało się na piesku i tylnie minimalnie podskoczyło, nagle przednie przejechało psu przez szyje i wtedy Mariusz się wywalił i spadł na bok, dobrze że nic nie jechało. Ten piepszony piesek takiego dał drapaka, że nawet dokładnie niewiem którędy. Mariusz się pozbierał,miał obtarty łokiec, otarte siodełko i szlif na koszulce. Ten głupi piesek zrobił nam podobną akcje w niedziele, wpadł pomiędzy 7 osób, ale wtedy się to dobrze skończyło. Pojechaliśmy dalej i w Sieteszy złapałem kapcia z tyłu wrrr.... grrr.....
Jakoś wkońcu dojechaliśmy do Kańczugi. Zmieniliśmy trochę plany i zawróciliśmy przez Mikulice do Markowej. Pojechaliśmy jeszcze górnicą na Husów, zjazd do Handzlówki do znowu podjazd Krzyżyk. Tam troszkę poszarpałem :) Z Krzyżyka fajny widok nadchodzącej burzy z błyskawicami.

Dokończe później opis bo jest burza

Trasa: Łańcut - Wysoka - Markowa - Kańczuga - Mikulice - Markowa - Husów - Handzlówka - Albigowa - Krzyżyk - Albigowa - Wysoka - Łańcut

Total Time Licz: 1:25:27
Total Time Puls: 1:19:58
Wheels: Gipiemme
Start Time 16:55
AVG SPEED 30.41
AVG CAD 0
Avg HR 135
Max HR 178
Kcal 816
in HR zone 0 0/115
in HR zone 0 0%
Hr zone 1 116/147
in HR zone 1 0:56:48
in HR zone 1 0%
Hr zone 2 147/168
in HR zone 2 0:46:52
in HR zone 2 0%
Hr zone 3 168/210
in HR zone 3 0:19:13
in HR zone 3 0%


Kategoria 50-75km


  • DST 66.74km
  • Czas 02:21
  • VAVG 28.40km/h
  • VMAX 67.48km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 201 ( 95%)
  • HRavg 140 ( 66%)
  • Kalorie 1554kcal
  • Sprzęt R.I.P. Trek Madone 6.2 Team Leopard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening taki ooo

Środa, 5 czerwca 2013 · dodano: 05.06.2013 | Komentarze 0

Kręciłem się tak dosyć blisko domu różne pętle, bo wisiały czarne chmury. Zaraz za torami złapałem półciężarówke i parę kilometrów za nią jechałem. V max za nią :) Na koniec wybrałem się przejechać jeszcze przez Wysoką, a jak już tam byłem to pomyślałem, że możnaby podjechać Krzyżyk :) Coś mnie głowa zorbolało i tak na koniec już mi się kiepsko jechało.

Total Time Licz: 2:21:09
Total Time Puls: 2:23:43
Wheels: Gipiemme
Start Time 12:48
AVG SPEED 28.36
AVG CAD 0
Avg HR 140
Max HR 201
Kcal 1554
in HR zone 0 0/115
in HR zone 0 4%
Hr zone 1 116/147
in HR zone 1 1:40:43
in HR zone 1 70%
Hr zone 2 147/168
in HR zone 2 0:28:04
in HR zone 2 20%
Hr zone 3 168/210
in HR zone 3 0:08:18
in HR zone 3 6%


Kategoria 50-75km


  • DST 50.12km
  • Czas 01:53
  • VAVG 26.61km/h
  • VMAX 63.21km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 175 ( 83%)
  • HRavg 131 ( 62%)
  • Kalorie 1069kcal
  • Sprzęt R.I.P. Trek Madone 6.2 Team Leopard
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Powtórka z rozrywki...

Wtorek, 4 czerwca 2013 · dodano: 04.06.2013 | Komentarze 0

W sumie to już zrezygnowałem z jazdy, ale dałem się wyciągnąć z domu i pojechaliśmy z Krzyśkiem. Z jednej strony fajnie było pojechać na górki, ale po płaskim może by nas tak nie wypizgało deszczem. Zaczęło kropić już w Woli Rafałowskiej, ale nie było źle. Kiepsko to zaczęło się jak podjeżdżaliśmy Krzyżyk z drugiej strony, a masakra była podczas zjazdu... Mega deszcz i rzeczki płynące drogą. Całe szczęście, że było oberwania chmury tak jak wczoraj.
Przestestowałem dziś okulary i szkła wydają się bardzo fajne :)

Trasa: Łańcut - Wysoka - Albigowa - Wola Rafałowska - Chmielnik - Borówki - Hyżne - Albigowa - Wysoka - Sonina - Łańcut

Total Time Licz: 1:53:25
Total Time Puls: 1:52:54
Wheels: Gipiemme
Start Time 16:26
AVG SPEED 26.51
AVG CAD 0
Avg HR 131
Max HR 175
Kcal 1069
in HR zone 0 0/115
in HR zone 0 22%
Hr zone 1 116/147
in HR zone 1 1:00:26
in HR zone 1 54%
Hr zone 2 147/168
in HR zone 2 0:24:28
in HR zone 2 22%
Hr zone 3 168/210
in HR zone 3 0:02:22
in HR zone 3 2%


Kategoria 50-75km